3 grudnia 2012

jebudu.

Wczoraj wylądowałam na naszej ziemi ojczystej... Chociaż lądowanie było miękkie to mój powrót do rzeczywistości opisuje mniej więcej słowo JEBUDU!!! Nie łatwo się przestawić na normalne życie... Jeszcze za dużo myśli rozprasza moją psychikę. Znów za dużo bym chciała... Znów za dużo myślę... Zajmie mi to pewnie chwilkę zanim się ogarnę... Ale wrócę za tą chwilkę i dodam jakieś zdjęcia i opowiem jak było...

2 komentarze:

  1. heh rzeczywistość po przyjeździe jest zawsze okropna, ale jak już rzucę się na swoje łóżko to mi mija ;D No to czekamy na relację :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie lądowanie jest bolesne, jak nie fizycznie, to psychicznie - ale o tym przekonujemy się później...
    Mi pomaga sport, co prawda pogoda ogranicza możliwości ale polecam rolki, oczywiście pod zadaszeniem.

    OdpowiedzUsuń